wtorek, 17 lipca 2012

Witam. Dzisiaj kolejna część "Nie zadawaj pytań". Zrobiło się was trochę więcej, co mnie bardzo cieszy. pragnę podziękować Amie za komentarz. Byłaś pierwsza! Mam nadzieję, że będziecie czytać. Enjoy.

Nie zadawaj pytań 2

-JAK TY WYGLĄDASZ?! ILE RAZY CI MÓWIŁAM, ŻEBYŚ NIE ROBIŁ GŁUPOT?! NIE DOŚĆ MAM JUŻ PRZEZ CIEBIE PROBLEMÓW?! -Matka krzyczała i krzyczała, a ja chciałem tylko pójść do pokoju i trzasnąć drzwiami, ale tego nie zrobiłem. Nie chciałem, żeby zaczęła płakać.
-Ale to nie ja. -Powiedziałem cicho gdy umilkła. -Wiesz, że ja nigdy bym tego nie zrobił. To koledzy. To... żart. -Ostatnie słowo z trudem przeszło mi przez gardło.
-Mówiłam ci, że będą to robić. Coś za dużo tych żartów. Mówiłam ci, że masz się nie wychylać, ale ty oczywiście nigdy mnie nie słuchasz. To co ci robią to wyłącznie twoja wina! 
-Ja po prostu jestem inny. Widzę ją... To nie moja wina. Może gdybyś posłała mnie do psychiat...
-NIE BĘDĘ POSYŁAĆ CIĘ DO DOKTORA TYLKO DLA TEGO, ŻE COŚ SOBIE WYMYŚLIŁEŚ! ONA NIE ISTNIEJE!
-Ale...
-Koniec! Nie chcę o tym więcej słyszeć. -Matka odwróciła się i poszła do kuchni. Wiedziałem, że rozmowa skończona.
Kiedy wchodziłem po schodach  moja siostra stała w progu swojego pokoju i zaśmiewała się do rozpuku.
-Uśmiech.- Powiedziała i zrobiła mi zdjęcie. Zanim zdążyłem cokolwiek zrobić już zamknęła się w swoim pokoju. Zza drzwi dobiegał śmiech. Śmiech który oznaczał kłopoty. Ale to nie mój największy problem. Gdy otworzyłem drzwi do pokoju na łóżku leżała ONA.

2 komentarze:

  1. OOOOOMMMMMGGGGG
    Kto to jest!?
    Kto!?

    OdpowiedzUsuń
  2. yeey kolejny post. Mam nadzieję, że jak akcja pójdzie trochę dalej i się rozkręcisz to posty będą dłuższe :*

    OdpowiedzUsuń